poniedziałek, 1 lutego 2010

Czasem mnie zaskakuje...

Dzisiaj mała pożaliła się na koleżanki w przedszkolu.
"Moje kolezanki mnie nie lubią. Nie chcą mnie słuchać i zasłaniają sobie usy i dokucają mi. Tylko Zuzia, Oliwia i Malwinka tak nie robią. Ale mi było smutno i posłam do łazienki. Usiadłam na podłodze i pomodliłam się do Boga, tak po cichutku, w myślach..."


Kilka dni temu popuściła wodze fantazji:
- Dziaj w psedskolu były tylko suche bułki i chlebek z masłem.
- No jako to, a obiadku nie było?
- Nie było.
- Na pewno był, coś mnie tutaj czarujesz. A ziemniaczki i mięsko?
- Było malutko ziemniacków i tylko maluski dostały.
- Ej, co Ty opowiadasz, na pewno dostaliście obiadek.
- Nie, bo pana kuchaza nie było, a panie woźne nie potrafią gotować.
- Na pewno potrafią, przecież w domu gotują.
- Nie, w domu gotują ich męzowie...
Dodam, że tego samego dnia pani woźna pochwaliła Laurę, że wyjątkowo pięknie wszystko jadła ;-), a mała skubana mówiła bardzo przekonująco.

4 komentarze:

  1. Hultajstwo też tak ma. Kiedyś naopowiadał tacie i tata na mnie wyskoczył z wymówkami, ale wystarczyło kilka pytań "kontrolnych" i wyszło szydło z worka... Od tego czasu tata szuka potwierdzenia u mamy zanim uwierzy w historie potomka.

    Pozdrawiam,

    Motylek

    OdpowiedzUsuń
  2. Ula, zapraszam po wzróżnienie do mnie - jak tylko skończę pisać...

    Motylek

    OdpowiedzUsuń
  3. A wiesz że im inteligentniejsze dziecko tym wcześniej zaczyna bajki opowiadać... :D.... a może dlatego wszystko zjadła, że tylko chlebek z masełkiem był haha aparatka z niej !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Alez niej aparatka. dzieci takmają niektóre zwłaszcza małe..Z wiekeim pewno przejdzie,ale w sumie niesamowita jest-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń