czwartek, 21 lipca 2011

Sweterek, niespodzianka i żegnaj ząbku

Oto kolejny sweterek od Kasi. Bardzo dobrze się nosi -dziękujemy!





Włczka Daria - 3 motki.

Poniżej prezenty od Joasi, była to bardzo niespodziewana przesyłka, kompletnie mnie zaskoczyła - dziękujemy! Znalazły się w niej wykonane przez Asię urocze broszki, zawieszki i gumeczki. Prezenty są już w użytkowaniu:) Gumeczki pasują idealnie do żółetgo kompleciku od Kasi.




02.07.2011 Laura straciła pierwszego ząbka, tydzień później pomogła wypaść drugiej dolnej jedynce. Najwyższa pora, wszak w listopadzie młoda skończy 7 lat. Nowe falbankowe ząbki już rosną:)

czwartek, 14 lipca 2011

Drobiazgi

Jakiś czas temu zrobiłam skarpetki. Włóczka Freedom Spirit, druty skarpetkowe nr 3.5 Zrobiłam jeszcze dwie pary, jedne również z Freedom Spirit, a drugie z Regia Softy. Na parę skarpet w rozmiarze 42 poszły 2 motki 50g. Z Regii Softy również wystarczyły 2 motki 50g, tyle że robiłam w rozmiarze 39-40, na drutach 2.5. Niestety nie mam zdjęć, a skarpetki już dawno są u właścicieli.



Woreczki dla Laury i jej przyjaciółki. Wykonane z Cariny. Był jeszcze jeden w jasnych, srebrzystych kolorach, ale nie zdążyłam zrobić mu zdjęcia.

sobota, 9 lipca 2011

Spotkanie

Zdjęcia z dzisiejszego spotkania w Poznaniu.
Kilka grupowych:






Śliczna Wera w pięknym naszyjniku własnej roboty:


A to ja z biustem pożyczonym od Ani męża:)

piątek, 1 lipca 2011

Ulowe wydłubane całkiem niedawno

To co wyszło przypomina mi trochę niektóre fartuszki szkolne sprzed lat. Gdybym nie wykończyła muszelkami, a np. oczkami rakowymi jak było w oryginale, efekt byłby troszkę poważniejszy. Nie znoszę prucia i poprawek, więc zostanie jak jest. W oryginale były też małe rękawki, ale mnie się nie chciało robić.
Fartuszko-tuniczka zrobiona z Mississipi 3, 23dag, szydełko nr 2.5. Dobrze się nosi.




Luizowe zrobione jakiś czas temu.

Miałam pokazać, co dłubnęłam dla Luizy.
Sweterek z Sofio Plus, niespełna 20dag na rozmiar 34, druty nr 5. Robiony od góry bezszwowo, prościutki tak jak lubię. Tzn ja lubię, a młoda nie ma wyjścia :D. Przez zimę był dość intensywnie użytkowany.








Bluzeczka z Cotton Mix, 4 motki, szydełko nr 3. Przyjemnie się robiło.



Miało być tylko wiązanie na troczki, ale Luiza doszyła sobie guziki. Tak patrzę na to zdjęcie i zastanawiam się, czy tak krzywo przyszyła, czy może tak krzywo stanęła, bo na pewno przody nie były takie asymetryczne...

wtorek, 21 czerwca 2011

Zakończenie roku przedszkolnego


Dzisiaj, odbyło się oficjalne zakończenie przedszkola sześciolatków. Laura jeszcze na lipcowym dyżurze będzie chodzić do przedszkola, więc tak całkiem się nie żegnałyśmy. Podsumowując, bardzo się cieszę, że załapałyśmy się w Nekli na przedszkole. Mała dobrze się tu czuła, lubiła swoją Panią i znalazła przyjaciółkę Zuzię.


Przy okazji wstawiam zdjęcia mojej Luizy. Zdjęcia z wycieczki. Wyjątkowo wyraziła zgodę. Może jak się uda, niedługo wstawię Luizy zdjęcia w ciuszkach, które jej jakiś czas temu zrobiłam, tylko trzeba ją złapać w obiektyw:)


czwartek, 16 czerwca 2011

W piekarni. Przed nami 2osoby, Laura koniecznie chce zagadać do Pani sprzedawczyni. Kobieta przed nami płaci, nie zdążyła jeszcze schować pieniędzy do portfela, a mała wypala dobitnie:
- Dowidzenia!

U Pani psycholog. Pani robi test. Laura ma poprawić w zdaniach błędnie użyte wyrazy. Np. Statek stoi w korcie. Kolejne zdanie:
- Pralka bierze ubrania.
- He, he, no pseciez mama pieze!

Również u pani psycholog. Z podwórka sąsiada dochodzą dźwięki przypominające bardzo głośne miałczenie. Pani wyjaśnia, że sąsiad trzyma pawia i on takie dziwne dźwięki wydaje. Laurę trochę zafascynował ptak, którego zobaczyć nie mogła. Po jakimś czasie słyszymy szczekanie psa.
- A to... ja wiem, to też paw!
Spojrzałyśmy z panią na siebie. A ja tłumaczę moje dziecko:
- Skoro paw może miałczeć, to całkiem logicznie kojarzy, że może i szczekać...


Tego może nie powinnam może pisać, bo mój małż może się obrazić, ale po prostu nie mogę się powstrzymać:
Siedzimy w aucie na parkingu pod marketem. Wychodzi ze sklepu tatuś. Patrzę jak mu pod koszulką miękko faluje ciałko gdy się porusza. Nagle wypalam głośno:
- Ale tacie cycki latają.
Na szczęście Laura nie reaguje.
Tatuś wchodzi do auta, a młoda nagle:
- Co powiedziałaś?
cisza, udaję, że nie słyszę pytania.
- Co powiedziałaś?
- Niiic....
- Powiedziałaś, że tacie cycki latają?!

środa, 15 czerwca 2011

Różowa

No cóż, Kasia dzierga szybciej niż ja dokonuję wpisów.... Kolejna sukienka Kasiowej produkcji, tym razem różowa. Laura ciągle kocha ten kolor. Sukienka była już kilka razy w użyciu. Zrobiona z adriafilowej bawełny, której nazwy nie pamiętam i której już chyba też nie produkują. Nad ażurkami powinnam jeszcze doszyć szydełkowe kwiatki, ale bez też jest super. Dziękujemy!



wtorek, 14 czerwca 2011

Decu Agnieszki

Na wstępie dziękuję pięknie w imieniu Kasi, Laury i moim za wszystkie przemiłe komentarze dotyczące komplecików!

Piękne prezenty otrzymałyśmy od Agnieszki(Aiszka4). Laura dostała śliczny chustecznik, a ja cudnie ozdobione druty. Jako tło pod drutami wykorzystałam szal wydziergany przez Kasię. Nie potrafię zrobić lepszych zdjęć, ale wierzcie mi, że na żywo te cudeńka są jeszcze ładniejsze.





czwartek, 2 czerwca 2011

Żółty komplet

Kolejne Kasiowe dzieło. Koniecznie ktoś musi chwalić jej prace, zwłaszcza że Kasia sama bardzo rzadko to robi. Wydziergała kolejne cuda dla Laurki. Sukienka z Adriafilowej bawełny Memphis, a sweterek z Miyi.
Ja też się pochwalę - guzik sama dorobiłam, prawda że ładny? ;-)










czwartek, 26 maja 2011

Krótkorękawnik

Krótkorękawnik - bo nie wiem jak nazwać jednym słowem sweterek z krótkim rękawkiem.
Wygrzebałam stare zdjęcie z grudnia.
Zrobiony z włóczki Inca 2 motki i kawałeczek na ściągacz przy dekolcie z trzeciego motka niestety. Rozmiar na 6-7 lat. Druty chyba nr 7.
Zimą w przedszkolu był bardzo przydatny, zwłaszcza rano, zanim ogrzewanie ruszyło pełną parą.


czwartek, 19 maja 2011

Kameleon

Przyszło mi się chwalić nie swoją pracą, ale chociaż na własnej córce. Zielony komplet wykonała Kasia
Włóczka to bawełna Adriafilu, której już niestety nie produkują. Jedna zielona gładka, druga zielona z kolorowymi kawałkami.
Mnie się bardzo podoba, Laurze również. Gdy Kasia przyniosła do przymiarki, mała kwiczała z radości i najlepiej od razu poszłaby w nowym ciuszku do przedszkola. Dziękujemy Kasiu!
Tak naprawdę prezentów dzierganych od Kasi jest znacznie więcej, już dawno powinnam je pokazać,tylko jakoś mi się nie składało, żeby w ogóle usiąść do bloga, no i trzeba zdjęcia pstryknąć....











Na tych zdjęciach zielony komplecik ma swój debiut. Było ciepło, więc do sukienki przygotowałam młodej skarpetki. Laura od razu się postawiła:
- Nie chcę skarpetek, założę rajstopy!
- Będzie ci za ciepło, dzisiaj lepiej nałóż skarpetki.
- Nie chcę żeby inni widzieli moje majtki!
- Jak się nie będziesz rozkraczać, to nie będzie widać.
- Ale pani Lola każe nam siadać po turecku!

No i dziecko poszło w rajtuzkach. Muszę się zaopatrzyć w większą ilość cienkich rajstop, gdyż dzisiaj sytuacja się powtórzyła... Będzie ciężko, albo rajstopy albo spodenki.