piątek, 26 marca 2010

Wątpliwości ;-)

Wczoraj rano przypomniało się Laurze, że miała do przedszkola przynieść wydmuszki. W związku z tym, wzięliśmy się z mężem za ich wydmuchanie. A ponieważ nie lubię, jak się jedzenie marnuje zrobiłam potem z tychże jajek jajecznicę. Podałam młodej, a ona mi na to:
- Mam nadzieję, ze tu nie ma wasej śliny!
- Nie ma, dmuchaliśmy, a nie pluliśmy.
- Ani wasych bakterii?
- Nie, jeśli jakieś były, to się usmażyły.

7 komentarzy:

  1. Podejrzliwe to Twoje dziecię :) Ale przynajmniej masz pewność, że unika zarazek jak tylko może :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ulka, to kolejny dowód na to, że Laurką w ogóle nie musisz się martwić: mądra, zorientowana, zapobiegliwa. I to logiczne kojarzenie na najwyższym poziomie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "dzieciate" teksty, to czasmi potrafią rozbroić człowieka:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Booooskieee!
    No po prostu rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  5. ona jest niesamowita ..zapraszam na mojego nowego bloga

    OdpowiedzUsuń
  6. cała Laurka,a kapelusik super.

    OdpowiedzUsuń