Dziękuję za wszystkie słowa pocieszenia. Najwyraźniej hartować to ja się muszę bardziej niż mała ;-)
Zadzwoniłam wczoraj wieczorem po 20-tej z myślą, że może tym razem czegoś się dowiem (choćby kiedy dzwonić, żeby nie przeszkadzać). Usłyszałam tylko:
- Bawię się, proszę nie dzwoń tak wcześnie.
- To powiedz tylko, czy wszystko w porządku.
- Tak, wszystko w porządku, no to pa!
- Pa!
No to spoko, następny telefon wykonam dopiero za kilka dni, chyba, że mała sama się ze mną skontaktuje.
Odmiany kawy ziarnistej – kompleksowy przewodnik
5 godzin temu
Obie jesteście dzielne dziewczyny.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, martwiłaś się na zapas:)
OdpowiedzUsuńdzielne jesteście,jak na pierwszy raz,super
OdpowiedzUsuńJa wysyłam syna za tydzień na obóz, rozumiem Cię doskonale bo też będę się martwić :)
OdpowiedzUsuńA na moim blogu pokazałam sweterek z włóczki, którą kupiłam w "Zamotanych" - świetnie się nosi!
Pozdrawiam cieplutko!
Asia z mijajacych chwil
wonderful idea
OdpowiedzUsuń