Ciepły sweterek dla Laury, na który wykorzystałam pojedyncze motki:
Mirtillo Adriafilu (ten ciemniejszy zielony), 140m/100g, 20%moher, 10%poliamid, 30%wełna, 40%akryl,
włóczki melanżowej Magnum Multki Chunky, 120m/100g,25% wełna, 75% akryl
niecałe dwa motki oliwkowej Peru, 106m/100g, 40%wełna, 20%alpaka, 40% akryl.
Zdjęcia bez dziecka w środku, gdyż aż taką sadystką nie jestem, żeby kazać jej pozować w upał w czymś takim:
Skarpetki z włóczki Merinos Inter Fox. Pierwsze moje bez wyrabiania pięty, część środkowa robiona spiralnym ściągaczem. Z racji grubości włóczki robiły się błyskawicznie. Druty 4 i 5. No i nauczyłam się na nich wreszcie Magic Loopa.
piątek, 3 sierpnia 2012
Dziecię wróciło z obozu razem z nami, cało i zdrowo i to już dosyć dawno, ale jakoś mi się nie składało, żeby zrobić wpis. Mimo nieciekawej pogody, jest zadowolona i póki co w przyszłym roku również chce pojechać. Cieszę się, że spróbowała innego życia, bez rodziców i w trudniejszych warunkach.
Parę fotek:
Tak było nad morzem naszego pierwszego dnia pobytu:
Potem się już trochę poprawiło:
Laura z tym co lubi najbardziej, czyli kamieniami, a w tle Tatuś bawi się piaskiem:
Pierwsza warta Laury (za dużo nie widać):
Laura łuczniczka (mieli wycieczkę do wioski indian)
Jakoś mało zdjęć popstrykałam, nie wiem dlaczego, ale nie zrobiłam zdjęć obozu, a szkoda.
Parę fotek:
Tak było nad morzem naszego pierwszego dnia pobytu:
Potem się już trochę poprawiło:
Laura z tym co lubi najbardziej, czyli kamieniami, a w tle Tatuś bawi się piaskiem:
Pierwsza warta Laury (za dużo nie widać):
Laura łuczniczka (mieli wycieczkę do wioski indian)
Jakoś mało zdjęć popstrykałam, nie wiem dlaczego, ale nie zrobiłam zdjęć obozu, a szkoda.
Subskrybuj:
Posty (Atom)