wtorek, 5 stycznia 2010

Rozlewisko

Ostatnio każdą moją wolną chwilę pochłania "Rozlewisko" Małgorzaty Kalicińskiej. Cudnie się czyta. Robótki zeszły chwilowo na dalszy plan, choć dzisiaj muszę się zmobilizować żeby przerobić ściągaczem jeszcze kilka rządków Azteki i Luiza będzie miała nowy, ciepły dwumetrowy szal. Przyda się na pewno na obecne mrozy.

5 komentarzy:

  1. Zabieram się do czytania już od kilku tygodni, serialu nie oglądam, aby nie zapsuc sobie przyjemności czytania. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyny - polecam wszystkie trzy części! Serial wygląda tak, że czasem są dosłowne teksty z książki, a czasem jakaś scena jest "ni w 5 ni w 10". Najpierw na szczęście czytałam książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. witaj,
    ja przeczytałam Rozlewisko dośc dawno, zarywając noce i czytając w doskoku w każdej wolnej chwili - książka bardzo mi sie podobała, w przeciwieństwie do serialu...
    Teraz czytam Miłośc nad Rozlewiskiem
    pozdrawiam życząc duzo czsu na lekturę

    OdpowiedzUsuń
  4. Renia i właściwie dobrze robisz.
    Art-glass-ak też tak to odbieram.
    Beso_78 dziękuję i również pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. to muszę sie też zaopatrzyć w lekturkę i przeczytać, bo wiele dobrego słyszałam o tych książkach.

    OdpowiedzUsuń