środa, 30 grudnia 2009

Trochę o Laurce

U fryzjera.
Laura się troszkę rozkaszlała. Pani fryzjerka pyta się:
- Kaszelek mamy? Chora jestem?
- Nie! Ja jestem chora!


Muszę pochwalić się Laurką. Wczoraj po raz pierwszy miała pobieraną krew z żyły. Nawet nie mrugnęła okiem, nic się wyrywała, nie płakała. Dzielna dziewczynka, jestem z niej bardzo dumna.

Wczoraj też zaskoczyła mnie swoją postawą. Za niegrzeczne zachowanie rano dostała karę na słodycze. Wieczorem zobaczyła, że wyciągnęłam pierniczki. Popatrzyła na nie, potem na mnie i powiedziała:
- Wiem, ze nie mogę, bo mam karę.
Jakoś tak mi się zrobiło jej żal. Zmiękłam i zaproponowałam:
- Możesz sobie wziąć jednego, tylko nie mów tacie, bo będzie się ze mnie śmiał.
Na to Laura zamiast skorzystać:
- Nie, dziękuję.

5 komentarzy:

  1. Dorasta Ci ta córeczka, ech ten czas tak szybko leci, ani się obejrzymy a będą szły na studia albo wychodziły za mąż :)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne to, mądra córeczka :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie Cię tu widzieć :) Gdybyś chciała podkręcić wygląd bloga to polecam http://btemplates.com :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięki Truscaveczko za linka:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń