czwartek, 12 lipca 2012

Jest dobrze

Dziękuję za wszystkie słowa pocieszenia. Najwyraźniej hartować to ja się muszę bardziej niż mała ;-)
Zadzwoniłam wczoraj wieczorem po 20-tej z myślą, że może tym razem czegoś się dowiem (choćby kiedy dzwonić, żeby nie przeszkadzać). Usłyszałam tylko:
- Bawię się, proszę nie dzwoń tak wcześnie.
- To powiedz tylko, czy wszystko w porządku.
- Tak, wszystko w porządku, no to pa!
- Pa!

No to spoko, następny telefon wykonam dopiero za kilka dni, chyba, że mała sama się ze mną skontaktuje.

4 komentarze:

  1. Obie jesteście dzielne dziewczyny.

    OdpowiedzUsuń
  2. No widzisz, martwiłaś się na zapas:)

    OdpowiedzUsuń
  3. dzielne jesteście,jak na pierwszy raz,super

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wysyłam syna za tydzień na obóz, rozumiem Cię doskonale bo też będę się martwić :)
    A na moim blogu pokazałam sweterek z włóczki, którą kupiłam w "Zamotanych" - świetnie się nosi!
    Pozdrawiam cieplutko!
    Asia z mijajacych chwil

    OdpowiedzUsuń