U fryzjera.
Laura się troszkę rozkaszlała. Pani fryzjerka pyta się:
- Kaszelek mamy? Chora jestem?
- Nie! Ja jestem chora!
Muszę pochwalić się Laurką. Wczoraj po raz pierwszy miała pobieraną krew z żyły. Nawet nie mrugnęła okiem, nic się wyrywała, nie płakała. Dzielna dziewczynka, jestem z niej bardzo dumna.
Wczoraj też zaskoczyła mnie swoją postawą. Za niegrzeczne zachowanie rano dostała karę na słodycze. Wieczorem zobaczyła, że wyciągnęłam pierniczki. Popatrzyła na nie, potem na mnie i powiedziała:
- Wiem, ze nie mogę, bo mam karę.
Jakoś tak mi się zrobiło jej żal. Zmiękłam i zaproponowałam:
- Możesz sobie wziąć jednego, tylko nie mów tacie, bo będzie się ze mnie śmiał.
Na to Laura zamiast skorzystać:
- Nie, dziękuję.
Biało - żółto - brązowy
14 godzin temu